Sto lat, Zielonej Cytrynie!
Rok. Rok? ROK! Zielona Cytryna, moje kwaśne, soczyste miejsce w blogosferze, obchodzi rok. Dokładnie trzysta sześćdziesiąt pięć dni temu napisałam swój pierwszy książkowy post. Ładu to nie miało, ni składu, chyba nawet sama do końca nie wiedziałam, czego chcę. Minęło jednak trochę czasu, a Zielona Cytryna przybrała taką formę, jaką ma dzisiaj. Choć wiele w niej niedociągnięć, wiele błędów i potknięć, dokładam wszelkich sił, by ją udoskonalać.
Czymże byłyby podsumowania BEZ cyferek? Niczym! Żeby więc tradycji stało się zadość…
Przez ostatnie 365 dni przeczytałam: 194 książki. Większość z nich, na szczęście, okazała się być całkiem dobra.
10 najlepszych moim zdaniem (kolejność chronologiczna):
- Stieg Larssona – Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet;Dziewczyna, która igrała z ogniem; Zamek z piasku, który runął;
Nie ma chyba potrzeby, by wymieniać dziesiątkę najgorszych książek ubiegłego roku. Całe szczęście, że tych naprawdę okropnych nie było zbyt wiele.
Przez ostatni rok odkryłam wiele fantastycznych blogów, które polubiłam i których czytanie naprawdę mnie odpręża. Nie zawsze komentuję, bo nie zawsze jest taka potrzeba. Ale bywam, czytam i doceniam.