Małe tęsknoty
Pogoda w Gdańsku przyprawia o palpitacje. Nie, wcale nie jest gorąco, żar nie leje się z nieba, a upał nie roztapia asfaltu.
W Gdańsku jest ZIMNO! Czuję się, jak w październiku. Chociaż nie, przepraszam. W październiku CZASAMI ŚWIECI SŁOŃCE.
Pocieszam się zdjęciami, które ukazują to, za czym najbardziej tęsknię. Niektóre z nich wywołują we mnie pewien rodzaj melancholii, dziwnej i niezrozumiałej tęsknoty za miejscami, w których nigdy nie byłam. Oglądam zdjęcia, jedno po drugim i wynajduję te, które najmocniej mnie poruszają. Które z nich najbardziej Wam się podoba?
7 komentarze
trudno mi wybrać, wszystkie zdjęcia bardzo mi się podobają :) chciałoby się odwiedzić te miejsca :)
OdpowiedzUsuńwróciliśmy ze spacerku z synkiem i u nas na dąbrowie jest dziś parno... i chyba nawet 22'C co prawda.. nie ma słońca nic a nic.
OdpowiedzUsuńa co do miejsc, to z chęcia bym sie wybrała tam w te białe domki, które kojarzą mi się z grecją :)))
No właściwie racja, w Gdańsku też jest dziś... ciepło? Ciepło! Tylko że ogólnie ciągle jest zimno. Boję się, że ten dzień jest tylko małym, miłym przerywnikiem :D
UsuńMój faworyt, to zdjęcie nr 2, ale wszystkie są śliczne. :)
OdpowiedzUsuńCo do pogody... To jakieś nieporozumienie ostatnio... U nas na przemian. 2 dni leje i zimnica taka, że bez kurtki, albo ciepłego swetra z domu ani rusz, a potem 2 dni to taka patelnia, że szkoda słów... Przedwczoraj przykładowo było 40 stopni. a wczoraj chłodno i lało jak z cebra. Jakiś obłęd.
A wiesz, że u moich rodziców też tak? Mogę zadzwonić do mamy po południu i mówi, że jest ponad 30 stopni i świeci słońce, a pół godziny później jest burza taka, że w słuchawce słychać ;)))
UsuńOjej Santorini... z chęcią bym się tam przeniosła. A to zdjęcie z latarnią - klimat "Ani z Zielonego Wzgórza", takie było moje pierwsze skojarzenie. To moje dwa faworyty, marzy mi się jakiś dłuuuugi urlop w takim miejscu.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia piękne, oprócz 9 ;P
OdpowiedzUsuńA u nas ponad 30 stopni. W cieniu... Coś tam popadało i pogrzmiało przedwczoraj, ale na szczęście wielkiej burzy nie było.
Ale ja nie narzekam, lubię wakacje, lubię upały. Choć wczoraj leżałam z pół godzinki, no może godzinę na słońcu i lekko spiekłam nogi :F
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.