­
zielona cytryna: Zbigniew Lew-Starowicz - O mężczyźnie

Zbigniew Lew-Starowicz - O mężczyźnie

09:28

Kiedy Zbigniew Lew-Starowicz, wybitny polski psychiatra i ekspert z zakresu seksuologii, mówi o czymś, można być pewnym dwóch rzeczy:
- będzie mówić dużo;
- będzie mówić mądrze. 

                Najnowsza książka Lwa-Starowicza (kontynuacja bestselleru O kobiecie), w której odpowiada na pytania Krystyny Romanowskiej jest swoistym kompendium wiedzy o mężczyźnie. Na dobrą sprawę, zamiast nosić tytuł O mężczyźnie, powinna nazywać się: Wszystko, co zapatrzone w siebie kobiety powinny wiedzieć o swoim mężczyźnie, by na własne życzenie nie zepsuć swojego związku. I mówię to najzupełniej poważnie i z pełnym przekonaniem. Ta książka otworzy oczy każdej kobiecie i uświadomi jej, dlaczego mężczyźni są tacy, jacy są i dlaczego nigdy nie będą w stu procentach tacy, jakimi kobiety chciałyby ich widzieć. Ale czy to źle? Bynajmniej. W tym właśnie tkwi esencja męskości.

                Lew-Starowicz tłumaczy kwestie, o których wiele kobiet nie pamięta, których wiele z nich nie chce zaakceptować jako integralnego elementu płci męskiej. Mówi o rolach odgrywanych przez mężczyzn, o istocie szczęścia w związku, o niedojrzałości Piotrusiów Panów, o zdradzie, seksie i fantazjach. Mówi też o tym, co dla mnie stanowiło najbardziej istotną część tej książki – o błędach, które popełniają kobiety. Bo – powiedzmy sobie szczerze – wiele pań posiadają bardzo nieprzyjemną i często tragiczną w skutkach skłonność do deprecjonowania własnego mężczyzny. Skupione na swoich potrzebach traktują partnera jak bankomat, złotą rączkę, obiekt służący do wyładowywania złości. I to jest błąd, co Lew-Starowicz podkreśla wielokrotnie, tak samo jak często przypomina o szacunku dla partnera. Czego zatem nie lubią mężczyźni?

Kiedy są krytykowani w obecności innych, bo wtedy czują się ośmieszani, nie akceptują tego typu nielojalności. Poza tym nie znoszą tego łóżkowego >>nie chcę, zostaw mnie!<< w takiej ostrej formie (…). Na szczycie hierarchii męskiej >>listy skarg i zażaleń<< wobec kobiet są, oprócz bierności w łóżku i braku chęci na seks, także bałaganiarstwo, zaniedbywanie domu i spędzanie czasu z koleżankami, przedłużające się rozmowy telefoniczne i oglądanie głupich seriali.” (s. 150)


„Panów irytuje też bardzo, jeśli ona nie liczy się z jego zdaniem. Oto przykład bardzo częstych zachowań – ona: >>Muszę się odchudzić<<, on: >>Nie, wyglądasz ładnie<<, ona: >>Ale ja muszę się odchudzić<<, on: >>Ale dlaczego, przecież wyglądasz ładnie<<. Podczas takiej rozmowy on nabiera przekonania, że ona w ogóle nie bierze pod uwagę jego opinii”. (s. 156-157)


"Problem atrakcyjności fizycznej w domu jest bagatelizowany właśnie przez kobiety. Mówią: >>Jak mnie kocha, będzie mnie też kochał w brudnym podkoszulku<<. Otóż nie! (…) Naturalną koleją rzeczy jest, że w okresie tańca godowego eksponujemy swoje najmocniejsze strony i pokazujemy jak najładniejsze >>opakowanie<<. Tyle tylko, że ono nie może mieć jedynie odświętnego charakteru. Uważam, że podział na swobodne ubranie domowe (dresy i dziurawe skarpety) i elegancję na zewnątrz, uderza w dobro związku (…). Większa troska o wygląd na pokaz w porównaniu z tym, jak ona prezentuje się w domu, sprawia nieodparte wrażenie, że jej na partnerze już nie zależy. Ważniejsze jest bowiem wywieranie wrażenia na innych. Nasza atrakcyjność erotyczna wynika z umiejętności podobania się, budzenia podniecenia, i fakt, że mieszkamy razem wcale nas od tego nie zwalnia”. (s. 157-158)


                Jednocześnie należy wyraźnie podkreślić, że Lew-Starowicz, sam będąc mężczyzną, nie gloryfikuje swojej płci jako bezbłędnej i kryształowej, wprost przeciwnie. Mówi, iż mężczyzna powinien zwracać się do swej partnerki z atencją, powinien zachowywać uprzejmość i grzeczność względem niej, troszczyć się o nią, traktować ją jako równego sobie partnera i pomagać jej w pracach domowych. 

                Książki tej nie wystarczy przeczytać. Tę książkę należy ZROZUMIEĆ. Przemyśleć. Przeanalizować. Jeśli trafi w ręce rozsądnie myślącej kobiety, uświadomi jej, gdzie i czy w ogóle popełnia błędy. Pozwoli jej spojrzeć trzeźwym okiem na własny związek, umożliwi jej głębsze zrozumienie męskiej natury. Bo – o czym często się zapomina – nie wszyscy mężczyźni to nieczuli twardziele. W istocie jest ich niewielu, a większość przedstawicieli płci męskiej potrzebuje takiego samego zrozumienia ze strony swoich partnerek, jakiego od nich oczekują kobiety. Publiczne krytykowanie swojego mężczyzny, wytykanie jego wad i błędów jest krzywdzące i absolutnie niedopuszczalne. Rani go, umniejsza jego wartość w oczach innych (i w jego własnych!!!) i ośmiesza. Jestem zdania, że kobieta powinna stać murem za swoim mężczyzną. Jeśli się z nim nie zgadza, powinna porozmawiać o tym na osobności i spróbować dojść do porozumienia – ale nigdy, przenigdy nie podważa i nie wyśmiewa jego słów publicznie.      

                Chwilami czytałam tę książkę na głos, racząc W. cytatami. Jednocześnie dziękowałam  Bogu, że trafiłam na mężczyznę wyznającego te same, co ja, zasady. Dwakroć starszego, dojrzalszego i bez wątpienia najbardziej wartościowego człowieka, jakiego kiedykolwiek w swoim życiu spotkałam. Nie skłamię, jeśli powiem, że ta książka jedynie potwierdziła to, czego i ja jestem gorącą zwolenniczką. Że związek, jeśli ma być trwały, musi opierać się na solidnych fundamentach – szczerości, zaufaniu, wzajemnym szacunku i miłości.

                Książka O mężczyźnie, to doskonały poradnik. Łatwy w odbiorze, mało skomplikowany, pozbawiony sztuczności i nadęcia. Najbardziej wartościowe w nim jest to, że podczas czytania nie ma się wrażenia stronniczości – wszystko jest tu wypośrodkowane. Lew-Starowicz nie faworyzuje żadnej z płci i na każdym kroku podkreśla ich odmienność. Jestem niezwykle zadowolona z przeczytania tej książki, ponieważ uświadomiła mi ona wiele rzeczy i utwierdziła w pewnych przekonaniach. Gdybym tylko miała taką możliwość, rozdałabym ją wielu otaczającym mnie kobietom, aby uświadomić im, że ich zachowanie względem swoich partnerów jest niedopuszczalne.

Ilość stron: 231
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne

Ocena (1-10): 8 – rewelacyjna


Za możliwość przeczytania tej wartościowej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu: 




Możesz przeczytać również