Myśl pozytywnie! (Matthew Quick "Poradnik pozytywnego myślenia")
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka,
Joanna Dziubińska
Ilość stron: 380
Wydawnictwo: Wydawnictwo
Otwarte
Ocena (1-10): 7 –
bardzo dobra
Dwie! Zaledwie dwie godziny wystarczyły mi, by Poradnik
pozytywnego myślenia z półki „do przeczytania” zawędrował na półkę „przeczytane”.
Mimo to już kilka minut później ściągnęłam go stamtąd, by po raz drugi
roześmiać się przy…
- To może trochę łaskotać – mówi Tiffany i
przejeżdża swoją różową maszynką przez krem do golenia, który pokrywa mój tors,
po czym pokazuje mi, ile włosów jest w filiżance, w której opłukuje ostrze.
Leżę na macie do jogi na środku jej studia tanecznego. Moją klatę pokrywa jakiś
zielony aloesowy żel, który po rozsmarowaniu robi się biały. Czuję się dziwnie,
kiedy Tiffany mnie goli, bo nigdy wcześniej nie goliła mnie kobieta, no i w
ogóle nigdy wcześniej nie goliłem sobie klaty. Kiedy smaruje mnie pianą,
zamykam oczy, a palce u rąk i nóg mrowią mnie jak szalone. Trochę chichoczę za
każdym razem, gdy zgala pas włosów z mojej klatki. Trochę chichoczę za każdym
razem, gdy przejeżdża mi maszynką po plecach.
- Chcemy, żeby te mięśnie lśniły na scenie jak
słońce, prawda?
- A nie mógłbym włożyć koszuli? - pytam, choć muszę
też przyznać, że w jakiś pokrętny sposób to, że Tiffany zgala mi włosy z torsu,
jest przyjemne.
- Czy słońce nosi koszulę?
Słońce nie nosi też żółtych rajstop, ale się nie
odzywam. (str. 257-258)
Pat Peoples jest bezsprzecznie jedną z najbardziej
sympatycznych postaci, jakie pojawiły się do tej pory w literaturze. Wszystko
jest w nim wyjątkowe, a słowo „przeciętny” jest ostatnim, którym można by go
opisać. Pat z całych sił wierzy w potęgę pozytywnego myślenia, a pesymizm
uznaje za coś absolutnie niedopuszczalnego. Mężczyzna głęboko wierzy również w
to, że jego była żona Nikki wróci do niego, gdy tylko dostrzeże w nim zmianę na
dobre. Z tego powodu Pat zgłębia amerykańską literaturę, na którą nigdy
przedtem nie miał czasu ani ochoty (Nikki jest nauczycielką), godzinami spala
kalorie podczas intensywnych ćwiczeń fizycznych i uczęszcza na spotkania z
terapeutą. Sęk bowiem w tym, że Pat cierpi na pewne psychiczne dolegliwości,
które sprawiły, że przez pewien czas zmuszony był przebywać w - jak on je nazywa
- niedobrym miejscu. Znaczy… w szpitalu psychiatrycznym. Teraz jednak, gdy
wrócił do domu na dobre, może skupiać się wyłącznie na realizowaniu swojego
celu – odzyskaniu żony. Z pewnością nie będzie mu łatwo, zwłaszcza, że w
pobliżu Pata pojawia się Tiffany, której zdecydowanie brakuje piątej klepki…
Czułam, po prostu czułam, że tę książkę przeczytam z
przyjemnością. Nie powiem, że na moje przeczucie nie miał wpływu fakt, że jej
ekranizacja dostała aż osiem nominacji do Oscara. Byłam przekonana, że jeśli
film zyskał tak wiele, pierwowzór musi być jeszcze lepszy. I wiecie co? Absolutnie
się nie rozczarowałam! Potężna ilość pozytywnych emocji, jakie wypływają z tej
powieści, czynią z niej doskonałą, optymistyczną lekturę dla przedstawicieli
obojga płci. Główny bohater, Pat, jest tak niesamowicie pocieszny i
sympatyczny, że gdyby stał obok mnie, przytuliłabym go tak, jak małe dziecko
tuli pluszowego misia. Nie należy jednak zapominać o fakcie, że Pat jest chory,
a jego problemy psychiczne, choć czynią go uroczo bezradnym , skłonić mają czytelnika
do refleksji nad tym, jak mocno los może doświadczyć każdego z nas. Ta książka,
choć z pozoru lekka i zabawna, w swojej głębszej warstwie uczy tolerancji, akceptacji
i szacunku dla tych, którzy zostali dotknięci psychicznymi zaburzeniami. Pokazuje,
jak ważne są rodzinne więzi i przyjaźnie, mogące uczynić życie chorego całkowicie
normalnym, tak, by nie odczuwał on dodatkowego dyskomfortu. W moim odczuciu, Poradnik pozytywnego myślenia zasługuje
na bardzo dobrą ocenę. Jeśli do tej pory wahaliście się, czy sięgnąć po tę
książkę, zdecydowanie zapewniam, że ta lektura was nie zawiedzie.
AKTUALIZACJA
10 marca 2013
Film obejrzałam. Daję mu 6/10 - niezłe, ale nic specjalnego, niestety.
AKTUALIZACJA
10 marca 2013
Film obejrzałam. Daję mu 6/10 - niezłe, ale nic specjalnego, niestety.