Uwspółcześniona historia Romea i Julii... (Rebecca Serle "Kiedy byłeś mój")
Tłumaczenie: Hanna Pasierska
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ocena (1-10): 6 – dobra
Każdy
z nas zna historię Romea i Julii, kochanków skazanych na potępienie, ale czy
ktoś pamięta Rosaline, kuzynkę Julii i pierwszą miłość Romea? To z nią Romeo
pragnął spotkać się na przyjęciu u Kapulettich i to właśnie wtedy na scenie
pojawiła się Julia. Dla jednych rozpoczął się romans, dla innych – Rosaline –
zaczęła się tragedia.
Nieprawda.
Julia nie była słodką, niewinną dziewczyną, rozdartą wewnętrznie wyrokiem
przeznaczenia. Doskonale wiedziała, co robi. Kłopot w tym, że Szekspir nie miał
o tym pojęcia – amerykańska pisarka Rebecca Serle
proponuje inną wersję losów kochanków. Jej powieść to trawestacja dramatu
Williama Szekspira. Porzucona kobieta przedstawia w niej swoją wersję
wydarzeń.
Historia
zakochanych zostaje przeniesiona do czasów współczesnych. Rosaline i Rob,
bohaterowie powieści "Kiedy byłeś mój", to typowi nastolatkowie, którzy uczą
się razem w szkole średniej na Zachodnim Wybrzeżu USA. Od zawsze łączy ich
przyjaźń, która z czasem przeradza się w znacznie głębsze uczucie. Gdy dochodzi
między nimi do pierwszego pocałunku, do miasta wprowadza się Juliet – kuzynka
Rosaline, jej dawna przyjaciółka, która teraz staje się jej wrogiem. Robi wszystko,
żeby zbliżyć się do Roba. Jest piękna i szalona... Gdy grozi samobójstwem,
Rosaline zaczyna się martwić nie tylko o serce Roba, ale też o jego
życie. (opis wydawcy)
* * *
Czy
istnieje wśród kobiet choć jedna, która nie poczuła wzruszenia na myśl o Romeo
i Julii, tragicznych kochankach z Werony? Rebecca Serle, autorka powieści Kiedy byłeś mój z pewnością była
wzruszona ich historią, ale… zdecydowanie bardziej zainteresowała ją postać
Rosaline, kuzynki Julii, pierwszej miłości Romea. To właśnie ona jest główną
bohaterką uwspółcześnionej przez pisarkę wersji Romea i Julii, rozgrywającej się w otoczeniu amerykańskich nastolatków.
Historia ta, przeniesiona w czasie o kilka wieków, przedstawia ni mniej ni
więcej uczucie Rosaline i Roba oraz wkraczającej między nich Juliet, kuzynki
Rosaline.
Powieść
Rebecki Serle przypomniała mi o czasach, kiedy sama byłam nastolatką, a
największym moim problemem było to, czy chłopak, który mi się podoba, w ogóle
zwróci na mnie uwagę. Nie jest to zarzut, bynajmniej! Przyjemny powrót do
przeszłości za pomocą lektury, zawsze wart jest docenienia.
Kiedy byłeś mój jest zgrabnie napisaną, przyjemną
i lekką w odbiorze książką, skierowaną głównie dla nastolatek, które z
pewnością będą usatysfakcjonowane faktem, że mogą poznać uwspółcześnioną wersję
ciężkiego bądź co bądź językowo dramatu Szekspira. Autorka w dość ciekawy
sposób wtłoczyła historię romantycznych kochanków w XXI-wieczne realia życia amerykańskich
nastolatków – Rosaline jest popularna, otoczona wiernymi przyjaciółkami, na które
zawsze może liczyć; Rob to chłopak z sąsiedztwa, jak się okazuje, od dawna zakochany
w swojej przyjaciółce; Juliet z kolei to wyrachowana, bezwzględna dziewczyna,
która bez oporów odbija chłopaka swojej kuzynce. Akcja powieści rozgrywa się w
stosunkowo spokojnym tempie – nie ma tu zbędnego pośpiechu, czy gonienia za
kolejnymi wydarzeniami, co zdecydowanie uprzyjemnia lekturę. Mimo faktu, że nie
jest to hurraoptymistyczna historia, zakończenie przyjemnie zaskakuje i nie
pozostawia czytelnikowi wrażenia, że czegoś w tej powieści brakuje. Kiedy byłeś mój, mimo tego, że jest książką przede wszystkim dla młodzieży,
okazała się być powieścią, którą czytałam z dużą przyjemnością. Rozczarowana nie jestem, za to
drugi już dzień rozmyślam nad tym, jakby to było, znów być nastolatką… :)
8 komentarze
Hmm mnie akurat nie wzruszyła miłość w szekspirowskim wydaniu, a przecież potrafię beczeć na tkliwych historiach miłosnych :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to pamiętam jak kiedyś zaczytywałam się w tego typu powieściach, ale teraz już nie czuję potrzeby by zmierzyć się z podobną lekturą.
A ja chyba potrzebowałam czegoś mało skomplikowanego... Jak człowiek ma stresów na głowie, to nie szuka książki "na dobicie się" :)
UsuńOby tylko nastolatki nie przestały czytać dzieł, jak "Romeo i Julia", bo wielu z nich przydałby się taki ciężki język dla podreperowania własnego. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że niektórym nastolatkom przydałaby się JAKAKOLWIEK książka dla podreperowania języka... :)
UsuńNastolatka od dawna nie jestem, ale po tę książkę chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńMoja chrześnica wkracza właśnie w nastoletni wiek, więc myślę, że ,,Kiedy byłeś mój'' będzie dla niej idealną pozycją. W każdym razie polecę jej tę książkę.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj unikam powieści młodzieżowych..po prostu wolę już coś dojrzalszego. Ale muszę przyznać, że ta książka bardzo mnie zaciekawiła. Bardzo ciekawy pomysł;)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.