Georgia Bockoven - Rok który wszystko zmienił
Tytuł oryginału: The year everything change
Tłumaczenie: Marta
Kisiel-Małecka
Ilość stron: 504
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Ocena (1-10): 7 –
bardzo dobra
Wiele lat
zajęło mi przekonywanie się do powieści obyczajowych. Przez długi czas uważałam
je za miałkie, zazwyczaj mało ambitne i doskonałe dla znudzonej emerytki, a nie
młodej dziewczyny. Jednak kiedy Zielona Cytryna
pozwoliła mi otworzyć się na „powieści przez życie pisane”, okazało się, że
moje wcześniejsze wyobrażenie na ich temat było zwyczajnie błędne.
Rok który wszystko zmienił autorstwa
Georgii Bockoven, nowość od wydawnictwa Prószyński i S-ka, okazała się być powieścią,
którą przeczytałam z dużym zainteresowaniem i która okazała się być znacznie
bardziej interesująca, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. To
historia Jessiego Reeda, zamożnego, chorego na raka biznesmena, który przed
śmiercią postanawia odnaleźć swoje porzucone przed wielu laty cztery córki. Ginger,
Elizabeth, Christina i Rachel nie wiedzą o sobie nawzajem, a ich pierwsze
spotkanie, tuż przed śmiercią ojca, wcale nie zwiastuje na to, by kobiety miały
ochotę poznać się bliżej, nie mówiąc już o odnalezieniu w sobie pokładów
siostrzanego przywiązania i miłości.
Georgii Bockoven udało się to, co innym pisarzom
często sprawia trudność i rzutuje na jakość powieści – w jej historii występuje
kilkoro równorzędnych bohaterów, którym autorka poświęca poszczególne rozdziały
– ten sposób narracji doskonale sprawdził się w przypadku tej książki. Choć historia
pozornie skupia się wokół Jessiego Reeda, jego postać zdaje się być jedynie
spoiwem łączącym faktyczne bohaterki powieści – jego cztery córki. Każda z nich
żyje swoim życiem i boryka się z własnymi problemami. Stopniowo budowana akcja powoduje,
że czytelnik nie ma wrażenia, iż powieść pisana jest na siłę, lub że wszystkie
wydarzenia dzieją się nienaturalnie szybko. Rok
który wszystko zmienił w ogólnej ocenie wypada bardzo dobrze. Poprawny,
przystępny język, skłaniająca do refleksji historia, garść życiowych prawd o
moralności i stosunkach panujących w rodzinie – wszystko to gwarantuje wiele
przyjemnych chwil podczas czytania. Polecam.
3 komentarze
Wczoraj czytałam o tej książce i dodałam ją na listę Chcę przeczytać, bo sam tytuł wydał mi się już wystarczająco intrygujący :-) A teraz jeszcze Twoja recenzja potwierdza, że są też inne ciekawe elementy. To dobrze :-)
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę mamie z okazji imienin, mam nadzieję że jej się spodoba. Skoro piszesz że dobra, to się cieszę!
OdpowiedzUsuńEla
Wiem na pewno, że spodoba się Twojej mamie - sama ją też przeczytaj -koniecznie!!! To książka dla wszystkich kobiet, ale i mężczyzn -czyta się jednym tchem, płacze, czasami wręcz wyje! a czasami śmieję się także do łez - to powinna być lektura każdej kobiety. Zmieniła mnie ta książka i pół firmy u mnie ją czyta lub czeka w kolejce. Na pytania o wrażenia - wszyscy odpowiadają jak zmówieni - OCH, ŚWIETNA!
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.