Ayelet Waldman "Zła matka"

Tłumaczenie: Katarzyna
Janusik
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Znak
Ocena (1-10): 8 –
rewelacyjna
Zła matka kocha męża bardziej niż dziecko.
Woli realizować swoje pasje, niż spędzać czas w piaskownicy. Nie jest ekspertem
od wychowania. Często się myli.
Gdy
Ayelet Waldman wyznała, że bardziej kocha męża niż swoje dzieci, „dobre matki”
chciały ją pobić w programie „Oprah Winfrey Show”. Domagały się, aby dzieci jej
odebrać! Incydent wywołał ogólnonarodową dyskusję, a Waldman napisała książkę,
która stała się bestsellerem.
Waldman
szczerze i otwarcie mówi o tym, że niełatwo jest żyć w cieniu matki czy
teściowej. Trudno jest rzucić pracę, a jeszcze trudniej zostawić maluchy pod
czyjąś opieką. Do tego dochodzi zazdrość o synów, brak wsparcia ze strony męża
i powszechne przekonanie, że kobieta musi sobie radzić ze wszystkim.
Ayelet
Waldman. Matka czworga dzieci, pisarka. Gdy przeczytałam o niej, że została
niemalże zlinczowana za wyznanie, że kocha swojego męża bardziej, niż dzieci,
wiedziałam, po prostu wiedziałam, że muszę jej książkę przeczytać. I nie
dlatego, że jej nie popieram, a dlatego, że przyznaję jej rację. Z tego powodu zamiast
moich własnych przemyśleń na temat tej książki, postanowiłam zacytować kilka
ciekawych fragmentów.
„Najważniejszą
cechą charakteryzującą ikoniczne Dobre Macierzyństwo jest wyrzeczenie się
siebie. To potrzeby dzieci są najważniejsze, ich zdrowie i szczęście znajdują
się w centrum zainteresowania. Zajmują wszystkie myśli matki, cały jej czas i
są motorem wszelkich jej działań. Jej własne potrzeby, ambicje i pragnienia
mają znaczenie tylko w odniesieniu do nich. Dobra Matka dba o siebie, tylko
jeśli nie odbiera to czasu dzieciom. Jak powiedziała jedna z moich
korespondentek: <<Potrafi wygospodarować czas dla siebie bez narażania
uczuć i poczucia własnej wartości swoich dzieci>>. Jeśli Dobra Matka
pracuje zawodowo, to tylko jeśli nie przynosi to szkody jej dzieciom, albo gdy
jej zarobki są niezbędne do utrzymania godnego poziomu ich życia. Co więcej,
nawet branie pod uwagę własnych potrzeb i pragnień ma na celu uczynienie jej dzieci lepszymi ludźmi.” (str. 17)
„Dobra Matka nigdy
nie jest znudzona, prawda? I nigdy nie jest nieszczęśliwa. Dobra Matka nie ma
pretensji, że musi oderwać się od książki, by ocenić rysunek dziecka. Nie gapi
się na zegar podczas lekcji muzyki, próbując pchnąć wskazówki do przodu z
determinacją czwartoklasisty czekającego na przerwę. Nie chowa przed dzieckiem
farbek do malowania palcami, bo nie może znieść bałaganu. Dobra Matka nie tylko
wynosi potrzeby i zainteresowania dziecka ponad swoje, ale jeszcze sprawia jej
to przyjemność. A jeśli mi nie sprawia przyjemności, nie jestem dobrą Matką.
Wręcz przeciwnie – jestem beznadziejna.” (str. 10-20)
„Większość kobiet,
które znam, czuje pod skórą destrukcyjne rozczarowanie i niepokój. Kobiety,
które znam, są przynajmniej częściowo niespełnione. I spędzają dużo czasu,
próbując uciec od zastanawiania się, czy
warto było się poświęcać.
Właśnie to
zastanawianie się, to poczucie niespełnienia są dla nas najgorsze i budzą
największy niepokój. Poczucie rozczarowania, nudy i nieszczęścia jest niemiłe,
ale co najbardziej nas przeraża, to sam f a k t, że jesteśmy rozczarowane,
znudzone i nieszczęśliwe. Bo matka, której nie wystarczy bycie matką, matka,
która chce więcej, niż tylko spędzać całe dnie ze swoimi dziećmi, matka, która
wyobraża sobie więcej – jest egoistką. I tak jak Dobrą Matkę definiuje samo
wyrzeczenie, tak główną cechą Złej Matki jest egoizm.” (str. 21)
Ayelet Waldman ma bardzo dużo racji, gdy pisze o tym,
jak bardzo kobiety potrafią zatruć siebie nawzajem, zwłaszcza w sieci – „Strony (…), mimo iż dostarczały wiele
wartościowych wskazówek, na przykład gdzie szukać wyprzedaży bucików dla
malucha i ile wypada zapłacić opiekunce, zaskakująco często przekształciły się
w zagorzałe bitwy, których podtekst mówił nie tylko, że się nie zgadzamy, ale
że zasadnicza i całkowita błędność twojej opinii czyni cię najgorszą matką na
świecie. Trujące ścieki blogowych komentarzy obnażają najgorsze ludzkie cechy.”
(str. 86)
„Zła Matka” to książka, po którą powinny sięgnąć
kobiety. Zdrowy rozsądek, który bije z tej książki, przyda się wielu z nich.
Przypomni, że świat nie ogranicza się do brudnych jednorazowych pieluszek. Za
to właśnie jestem wdzięczna. Że Ayelet Waldman odważyła się powiedzieć na głos
to, czego wstydzi się wiele z nas.