Stephen King - Dallas '63

09:41

Tytuł oryginału: 11/22/63
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Ilość stron: 864
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ocena (1-10): 8 – rewelacyjna


22 listopada 1963 roku w Dallas padły trzy strzały, które zabiły prezydenta Kennedy’ego i zmieniły świat. A gdyby tak można było temu zapobiec? Gdyby można było ocalić JFK i zmienić bieg historii? Jake Epping to trzydziestopięcioletni nauczyciel angielskiego w Lisbon Falls w stanie Maine, który dorabia, prowadząc kursy przygotowawcze do matury zaocznej dla dorosłych. Od jednego ze swoich uczniów, Harry’ego Dunninga, dostaje wypracowanie – makabryczną, wstrząsającą opowieść w pierwszej osobie o tym, jak pewnej nocy przed pięćdziesięciu laty ojciec Harry’ego zatłukł na śmierć jego matkę i braci, a siostrę pobił tak bardzo, że nigdy nie odzyskała przytomności. Od tego wszystko się zaczyna… Wkrótce potem przyjaciel Jake’a, Al, właściciel lokalnego baru, zdradza mu tajemnicę: jego spiżarnia jest portalem do roku 1958. Powierza Jake’owi szaloną – i, co jeszcze bardziej szalone, wykonalną – misję ocalenia Kennedy’ego. Tak oto Jake zaczyna swoje nowe życie jako George Amberson, życie w świecie Elvisa i JFK, amerykańskich krążowników szos i wczesnego rock and rolla, gniewnego samotnika nazwiskiem Lee Harvey Oswalda i Sadie Dunhill, pięknej szkolnej bibliotekarki, która zostaje miłością życia Jake’a – życia wbrew wszelkim normalnym regułom czasu. (opis wydawcy)


W Dallas spędziłam trochę ponad tydzień. Nie wynikało to bynajmniej z faktu, że było tam nudno. Wprost przeciwnie. Mój przedłużający się pobyt w mieście spowodowany był permanentnym brakiem czasu na czytanie. Ja jednak nie narzekam – przyjemność czerpana z poznawania książki Kinga rozłożona na raty, to przyjemność podwójna. I ponownie wpadłam po uszy.

Najnowsza na polskim rynku książka Stephena Kinga, Dallas ’63, to historia człowieka, który dostał możliwość podróży w czasie. Motyw ten, znany chociażby ze znakomitej filmowej serii Powrót do przyszłości, u Kinga nie został przedstawiony w sposób zwyczajny, bez żadnego „ale” – w przeciwnym razie King nie byłby Kingiem. W książce tej, wędrowanie w czasie możliwe jest bowiem wyłącznie w jedną stronę - w przeszłość, a konkretnie do roku 1958. Główny bohater powieści, Jake Epping, trzydziestopięcioletni nauczyciel języka angielskiego, zmuszony jest uczynić co w jego mocy, by zapobiec zamachowi na prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy’ego. Gdy jednak cofa się do roku 1958, do dnia zamachu na prezydenta ma jeszcze pięć lat i postanawia wykorzystać ten czas, także na czynności nie związane bezpośrednio ze swoim głównym celem.

Książka ta, dzięki niezwykle interesującej fabule i doskonałemu sposobowi budowania napięcia, wciąga czytelnika od pierwszej, do ostatniej strony. Czytając ją, nie ma się wrażenia (pomimo sporej objętości!), że czegoś jest w niej zbyt dużo, że któryś rozdział jest zbędny, że coś można wykreślić, a cała książka i tak na tym nie ucierpi. To powieść, która naprawdę przenosi nas w przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. W świecie tym, na dobrą sprawę nie aż tak odległym, jak mogłoby się nam wydawać, czarnoskóra ludność wciąż jest dyskryminowana, telefony komórkowe to science-fiction, paliwo i żywność kosztują śmiesznie mało, a kobietom daleko do całkowitej niezależności. To taki świat, gdzie problemy miały zupełnie inną postać, świat, który  oczarowuje.

Główny bohater powieści, Jake, to postać budząca ogromną sympatię. Trudno jest nie kibicować mu, gdy poznaje piękną bibliotekarkę Sadie Dunhill i ich znajomość zaczyna przeradzać się w coś poważniejszego. Okazuje się, że mistrz literatury grozy ma w sobie cząstkę romantycznej natury – to niezwykle przyjemne zaskoczenie. Wielowątkowość powieści, w której sam cel, uratowanie prezydenta Kennedy’ego, funkcjonuje na dobrą sprawę gdzieś z boku, jest godna pochwały. Wiemy wprawdzie, dlaczego bohater znalazł się w tamtych czasach, ale momentami naprawdę można o tym zapomnieć – prawdopodobnie właśnie z tego względu czytelnik się nie nudzi.

Dallas ’63 ukazuje inną twarz Kinga – tę nie związaną z horrorem. Okazuje się, że nawet bez makabrycznych opisów, zjaw i udowadniania, że w każdym z nas tkwi cząstka zła, King może wciąż być dobry. Może porywać, fascynować i budzić podziw. Po raz kolejny Mistrz King udowadnia, że wciąż jest w formie. Pozostaje życzyć jemu (i nam!), by utrzymał ten wysoki poziom jak najdłużej.  

Możesz przeczytać również

10 komentarze

  1. Bardzo mnie cieszy tak wysoka ocena kolejnej powieści Kinga:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Poluję na tę książkę, jestem jej bardzo ciekawa. King jest dobry w każdy wydaniu i w horrorze i tym mniej strasznym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na fankę Kinga przystało mam już tę książkę w domu tylko jakoś zabrać się za nią nie mogę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam starego Kinga, ponieważ jak dotąd, nie miałam okazji przeczytać jego dzieła. Ale myślę, że najpierw przeczytam coś z zestawu horrorów, a później ewentualnie zabiorę się za "Dallas'63"

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jej nie przeczytam bo chcę poznać Kinga póki co od strony horrorowej ;) Właśnie kolega ma mi pożyczyć dzisiaj "Czarną, bezgwiezdną noc" :D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię Kinga ale właśnie od strony horrorów, dlatego trochę się obawiam, czy czasem Dallas mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o twórczość Stephena Kinga to jak dla mnie jest ona trochę za ciężka. Próbowałam przeczytać "Lśnienie", ale w ogóle nie trafił do mnie styl pisania tego autora. W rezultacie książki nie skończyłam.

    Również uważam, że każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania na temat homoseksualizmu. Nie zależnie od tego czy jest ono pozytywne czy negatywne. Jednak tolerować należy każdego bez względu na naszą opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, iż nie znałam w ogóle twórczości Kinga, lecz słyszałam, iż jest prawdziwym mistrzem grozy. Gdy przeczytałam Dallasa początkowo nieco się zawiodłam, ponieważ nie był to horror, ale i tak potem przemyślałam jeszcze raz i uważam, że jest to niezwykle interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałem podobnie, czytałem koło tygodnia czasu, ale w przeciągu tych kilku dni nie mogłem narzekać na nudę - świetna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna książka, rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.