Jack Ketchum - Królestwo spokoju
Tłumaczenie: Piotr Pocztarek
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Replika
Ocena (1-10): 7 – bardzo dobra
Szczęki zaciskają się coraz mocniej. Źrenice rozszerzają w przestrachu. Serce przyspiesza. Chcę się od tego oderwać, odejść i odetchnąć z ulgą. Chcę myśleć, że ludzie, o których czytam, nie istnieją. I że są tylko tworem plastycznej wyobraźni autora. Wiem jednak, że wcale tak nie jest. Że pod wpływem impulsu, w ludziach budzą się najgorsze instynkty…
Jack Ketchum, a w zasadzie powinnam powiedzieć - Dallas Mayr, zaliczany jest do najlepszych współczesnych twórców literatury grozy. Nic więc dziwnego, że prędzej czy później musiał nastąpić dzień, kiedy i ja dostąpię zaszczytu poznania go. Królestwo Spokoju – właśnie ta książka jako pierwsza wpadła w moje dłonie. To zbiór ponad trzydziestu opowiadań, w których Ketchum funduje nam emocjonującą przejażdżkę, podobną do jazdy kolejką górską w wesołym miasteczku. W tym przypadku jednak przypomina to bardziej wędrówkę przez miasteczko grozy. Jest tu krew, pot i zgrzytanie zębami. Niebywałe okrucieństwo w jego najgorszych przejawach, dewiacje, na myśl o których dreszcz pełznie w górę kręgosłupa, a strach zaciska gardło. Zanurzamy się w oceanie rozpaczy, wściekłości i wynaturzeń. Jedno jest pewne – nie będzie łatwo.
Bohaterowie opowiadań Ketchuma to ludzie podobni do nas. Do Ciebie i do mnie. Ludzie, którzy ukształtowani zostali przez najróżniejsze środowiska. Którzy na skutek najróżniejszych zdarzeń zmuszeni zostali do stawienia czoła najgorszym z możliwych koszmarów. W Królestwie Spokoju poznajemy dewianta, który z przyjemnością patrzy na ludzkie cierpienie. Rodzeństwo, które jest ze sobą zbyt blisko, niż można byłoby uznać to za normalne. Kobietę odczuwającą paniczny strach przed wężami. Mężczyznę, u którego w sąsiedztwie zamieszkał przestępca seksualny. Chłopca, który z dnia na dzień przestaje odczuwać konieczność jedzenia. W Królestwie Spokoju nie ma zdarzeń niemożliwych, a grozy dodaje świadomość, że sytuacje przez Ketchuma opisywane, mogą zdarzyć się wszędzie. Że ludzie przez niego opisywani wcale nie są jedynie tworem jego wyobraźni.
Czytając tę książkę odczuwa się ciągłą sinusoidę emocji. Jedno opowiadanie zasmuca. Kolejne przeraża i przyspiesza puls. Następne skłania do zastanowienia się nad tym, jak łatwo umysł ludzki ulega zwichrowaniu. Nie wszystkie z zamieszczonych w książce historii są jednakowo dobre. Są wśród nich lepsze i gorsze, ale żadna nie jest zła, czy nudna. Każda z nich różni się od siebie i właśnie to stanowi o wysokiej jakości zbioru. Jedno jest pewne – przy i po Ketchumie nie jest łatwo zasnąć.
Za możliwość przeżycia wielu chwil grozy dziękuję Wydawnictwu: