Lisa Scottoline "Spójrz mi w oczy"
Tłumaczenie: Anna
Kłosiewicz
Ilość stron: 488
Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka - dziękuję :)
Ocena (1-10): 7 – bardzo
dobra
Kiedy
Ellen Gleeson znajduje ulotkę z informacją o uprowadzonym dziecku, co gorsza, łudząco
podobnym do jej adoptowanego syna Willa, kobieta nie przypuszcza, jak mocno
zmieni to jej życie. Myślenie o chłopcu nie daje jej spokoju i staje się
przyczyną, dla której Ellen postanawia zaryzykować i przeprowadza samodzielne śledztwo
w tej sprawie. Szybko okazuje się, że cała sytuacja jest bardziej zagmatwana,
niż mogłoby się wydawać, a kobieta przez swoje poszukiwania naprawdę zaczyna igrać
z ogniem. Na szczęście pojawia się u jej boku ktoś, kto pomaga jej przetrwać
ciężkie chwile. Nie wszystko jednak będzie proste.
Wiem
jedno. Lisa Sottoline powoli przyzwyczaja nas do tego, że jej książki są naprawdę
fantastyczne. Po dobrze przyjętej powieści Ocal
mnie można było się spodziewać, że kolejna książka autorki będzie trzymała
równie wysoki poziom i tak też się stało. Spójrz
mi w oczy to przede wszystkim wyraźnie zarysowana, trzymająca w napięciu
fabuła. Mamy tu naprawdę niezwykły zbieg okoliczności, szybko rozgrywaną akcję
i zaskakujące zakończenie. Ellen, główna bohaterka, to kobieta waleczna, silna
i pełna determinacji. Można mimo to zarzucać jej brak rozsądku i skłonność do
nadmiernego ryzyka - mogła przecież w porę wycofać się ze swoich zamiarów. Ale czy
wówczas książka byłaby równie interesująca? Wydaje mi się, że nie. Powieść Lisy
Scottoline czyta się jak dobrą, sensacyjną historię. Jest poruszająca tym
bardziej, że mówi o samotnej matce i adoptowanym przez nią chłopcu – głęboką więź
między nimi jest wręcz namacalna; czytelnik trzyma kciuki i zagryza wargi,
modląc się o szczęśliwe zakończenie. Choć za powieściami obyczajowymi można przepadać
niespecjalnie, mam wrażenie, że książki Lisy Scottoline potrafiłyby przekonać
nawet najbardziej opornego czytelnika.
W
Spójrz mi w oczy najmocniej ujęła
mnie postać Willa. Jego „oczyska” i wielka miłość do kota Oreo Figaro były wręcz
rozbrajające i chwytały za serce. Jeśli czujecie się zachęceni, przeczytajcie! To
po prostu dobra książka!
11 komentarze
Bardzo się cieszę, że niedługo się za nią zabiorę. Okładka jest magnetyczna, opis zwiastuje naprawdę ciekawą opowieść. Ja akurat nie mam nic przeciwko obyczajówkom, jestem pewna, że i mnie ta książka przekona.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała, bo Spójrz mi w oczy jeszcze przede mną. :) Po powieść chcę sięgnąć od kiedy zobaczyłam tę okładkę (oczy *.*) i przeczytałam opis, a później doszła rekomendacja Picoult, której twórczość uwielbiam. Lubię też pozycje trzymające w napięciu z dobrze zarysowaną fabułą, więc mam nadzieję że mi również się spodoba :]
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiałam Twojej oceny, bo zwykle jesteś dość surowa - książka tak bardzo przypadła mi do gustu, że chybabym nie zniosła krytyki z Twoich ust xD Mam nadzieję, że autorka ma w zanadrzu kolejną rozbrajającą powieść:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
to kolejna książka, na którą ostrzę pazurki, i którą chciałabym widzieć na mojej półce
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezwykle interesująco, mam nadzieję, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńMam na półce "Ocal mnie" ale krąży gdzieś po rodzinie, nie miałam więc sposobności czytać jej. Jeżeli zauroczy mnie tak jak Ciebie to i "Spójrz na mnie" nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już z tyloma pozytywnymi recenzjami, że moja ochota na tę książkę cały czas wzrasta. Faktycznie - okładka przyciąga wzrok i skłania do tego spojrzenia w oczy. Jest magnetyczna i tajemnicza.. Wydaje się, że treść dorównuje jej. Muszę się o tym przekonać. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńDopiero dziś wzięłam się za lekturę tej książki, więc wszytko przede mną, ale mam nadzieję, że przypadnie mi ona do gustu tak, jak tobie.
OdpowiedzUsuńJeszcze się nad nią zastanowię.
OdpowiedzUsuńJa czuję się jak najbardziej zachęcona :) pewnie nie powinnam się przyznawać, ale nie kojarzę autorki, jednak mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę :) Naprawdę warto przeczytać!
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.