Świat bez miłości? (Lauren Oliver "Delirium")
Tytuł oryginału: Delirium
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena (1-10): 7 –
bardzo dobra
Miłość to choroba. Zła, wyniszczająca, prowadząca do
obłędu choroba. Tak właśnie mówiono Lenie już w dzieciństwie. Tego ją uczono i
o tym przypominano jej na każdym kroku. Zresztą nie tylko jej, a wszystkim
wokół, wszystkim mieszkańcom Stanów Zjednoczonych. O względnym bezpieczeństwie
można było mówić wyłącznie w przypadku tych, którzy poddani zostali zabiegowi
uniemożliwiającemu zapadnięcie na amor deliria
nervosa – w naszym języku mówiąc, uniemożliwiającemu odczuwanie miłości. Lena także niecierpliwie wyczekuje zabiegu.
Wie, że jeszcze trochę, że jeszcze tylko kilkadziesiąt dni, a będzie
bezpieczna. Wtedy jednak poznaje Alexa, dziewiętnastolatka, który zabieg ma już
za sobą. I nagle wszystko się zmienia…
Świat bez miłości? Brzmi jak najgorszy koszmar i
prawdopodobnie właśnie dlatego Lauren Oliver odniosła tak duży sukces. Wykreowanie
rzeczywistości, w której pokochanie kogoś oznacza chorobę, było naprawdę doskonałym
pomysłem – dla mnie na tyle dobrym, że pochłonęłam tę książkę w jedno
popołudnie i żałowałam, że drugą część książki, Pandemonium, zostawiłam na półce.
Delirium
jest jedną z tych powieści, na które czasami trafiam i o których trudno mi napisać
więcej, niż kilka zdań. Najchętniej opisałabym ją samymi przymiotnikami: fantastyczna,
wciągająca, interesująca, poruszająca, niepokojąca… To jednak byłoby za mało,
bo Delirium naprawdę zasługuje na
pochwałę. Czytanie tej książki to dreszcze pojawiające się na ciele, czy tego
chcemy, czy nie. Wyobrażacie sobie, jakby to było, gdyby zabroniono nam kochać?
Gdyby nie wolno było nam śmiać się zbyt radośnie i zbyt szczerze, bo mogłoby to
wzbudzić obawy naszych sąsiadów i władz?
Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez autorkę było
dostosowanie znanych nam biblijnych cytatów i historii, do rzeczywistości
panującej w powieści:
"Diabeł wkradł się do ogrodów Edenu i przyniósł z sobą chorobę – amor deliria nervosa – pod postacią ziarna. Ziarno wykiełkowało i wyrosła z niego wspaniała jabłoń, która rodziła owoce koloru krwi. (str. 25)"
Co więcej o Delirium?
Chyba tylko tyle, że warto po tę książkę sięgnąć, choćby dlatego, że świat bez
miłości nie jest w literaturze tematem tak powszechnym, jak świat, w której
miłości jest wiele.
16 komentarze
Przygodę z trylogią Delirium zaczęłam od drugiego tomu. Bardzo mi się podobała. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak poznać część pierwszą i poczekać na premierę ostatniej :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na tę książkę!
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach od momentu, kiedy pojawiła się w zapowiedziach. Tylko coś nie chce wpaść mi póki co w łapki :/
OdpowiedzUsuńByłam zachwycona tą książką, kupiłam ją w ciemno i z księgarni do domu zastanawiałam się co też mądrego zrobiłam, baba dorosła a wydała kasę na młodzieżowe coś, ale kiedy przeczytałam kilka pierwszych zdań to od razu się zakochałam w tej powieści, przepiękna to była historia i mam nadzieję, że jej kontynuacja jest równie dobra.
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele pochlebnych opinii i zaczęłam poważnie się zastanawiać nad kupnem tej książki. Świat, w którym miłość jest chorobą? Brzmi naprawdę przerażająco...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niesamowicie ciekawy temat na książkę. Zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, chociaż nie przepadam za seriami książkowymi (lubię, jak historia kończy się tu i teraz, gdyż oczekiwanie przyczynia się do mojej nerwicy ;) ) Temat ciekawy, jestem ciekawa wykonania :)
OdpowiedzUsuńMam w planie całą serię.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać tę książkę, bo przeczytałam już tyle pozytywnych recenzji, że nie daruję sobie, jeśli nie sięgnę po nią, a później po kolejne części, bo przypuszczam, że już pierwsza spodoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Pandemonium" i już polecam ;)
OdpowiedzUsuńCo do tej części to całkowicie się z Tobą zgadzam. Ta książka jest rewelacyjna. :)
Bardzo chcę tę książkę przeczytać, fascynuje mnie świat przedstawiony, naczytałam się o niej baaardzo dużo i z niecierpliwością czekam aż wpadnie w moje łapki ^^
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę, skusiła mnie ciekawa zapowiedź i okładka. Widzę, że warto - lubię książki tak interesujące, że aż ciężko powiedzieć o nich coś godnego
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie pierwsze części i obie bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Z Lauren Oliver spotkałam się przy 7 razy dziś i ta książka niesamowicie mną wstrząsnęła. Po delirium sięgnę - oby emocje były równie silne! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę i mnie osobiście bardzo się podobała. Polecam http://everythinglikeawoman.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMy przeczytałyśmy "7 razy dziś", a potem sięgnęłyśmy po "[Delirium]". Książka nas zachwyciła i urzekła, choć koniec przyznam że zasmucił. Teraz czas na "[Pandemonium]". Mamy nadzieje że także będzie super! :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do zaglądania : http://my-books-1220.blogspot.com/
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.