Jennifer Niven - Wszystkie jasne miejsca

11:09 , ,

Dzień jak każdy inny. Ale tylko pozornie. Theodore stoi właśnie na gzymsie u szczytu szkolnej wieży i zastanawia się, jakby to było, gdyby skoczył i w ten sposób zakończył swoje nędzne życie. Tak po prostu ma. Śmierć go fascynuje, przyciąga i od dawna już zaprząta jego myśli. Wszystko jest nie tak, jak być powinno, a pojawiające się niczym fale okresy depresji, która całkowicie go pochłania, męczą go na tyle, że nie jest sobie w stanie z nimi poradzić. 


Lecz kiedy tak stoi na wieży, rozmyślając o swojej własnej śmierci, zauważa, że po drugiej stronie wieży, również na gzymsie, stoi dziewczyna. Zdezorientowany Theodore zaczyna do niej mówić, o byle czym, byle tylko odwrócić jej uwagę, w końcu mówi jej, że ma przełożyć nogę przez barierkę i stanąć w bezpiecznym miejscu. Po chwili z gzymsu schodzi i on, i tak wszystko się zaczyna.

Violet, bo tak ma na imię dziewczyna z wieży, cierpi po stracie siostry, która zginęła w wypadku samochodowym, w którym obie uczestniczyły. Violet przeżyła, lecz rozpacz i ból stały się jej nieodłącznymi towarzyszami. Ją i Theodore'a łączy zatem więcej niż mogłoby się wydawać i może właśnie dlatego ich relacja rozwija się i nabiera głębi. Wydaje się, że oboje rozkwitają - Violet pozwoli zaczyna zrzucać pancerz, który włożyła na siebie po śmierci siostry, a Theodore po raz pierwszy w życiu czuje, że jego życie nabiera sensu.

Wszystkie jasne miejsca autorstwa Jennifer Niven podejmuje temat samobójstwa, szczególnie trudny ze względu na fakt, że w ten konkretnej powieści dotyczy on nastolatków. Temat ten jest niezwykle istotny, zwłaszcza że według danych Światowej Organizacji Zdrowia samobójstwo stało się drugą najczęstszą przyczyną śmierci wśród osób w wieku 15-29 lat*. Niven w bardzo obrazowy sposób opowiada o tym, jak czują się Violet i Theodore, o tym, co ich męczy, złości, irytuje, doprowadza do szału i sprawia, że nie mają ochoty zupełnie na nic. W tym tunelu pojawia się jednak światło, bo oboje, mniej lub bardziej świadomie pomagają sobie nawzajem.

Niven udało się napisać bardzo dobrą powieść dla młodzieży, poruszającą i pouczającą jednocześnie. Taką, która uczy czytelnika bycia wyczulonym na wszelkie niepokojące sygnały płynące od jego znajomych i innych bliskich mu osób. No i przy okazji, czego nie można oczywiście pominąć, to po prostu bardzo dobrze napisana historia, którą czyta się doświadczając całego wachlarza emocji.

*http://www.who.int/mental_health/prevention/suicide/suicideprevent/en/

Tytuł oryginału: All the bright places
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Myślnik

Ocena (1-10): 8 - rewelacyjna

Możesz przeczytać również

0 komentarze

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.