Peter Pomerantsev - Jądro dziwności. Nowa Rosja
Gdyby kilka dni temu ktoś zapytał mnie, z czym kojarzy mi
się Rosja, odpowiedziałabym, że w pierwszej kolejności kojarzy mi się ona z
zaśnieżonymi wieżyczkami Kremla, supermodelkami, miliarderami, kawiorem jedzonym
łyżkami i zapijanym wódką oraz doskonałą literaturą.
Dziś na to samo pytanie odpowiadam: to samo i jeszcze
więcej, lecz w słowie „więcej” aż roi się od złych skojarzeń. Jeżeli więc Peter
Pomerantsev chciał, żeby po lekturze jego reportażu Jądro Dziwności. Nowa Rosja czytelnik na samą myśl o Federacji
Rosyjskiej czuł na plecach nieprzyjemny dreszcz, spełnił swoje zadanie w stu procentach.
Ba, w stu dziesięciu, bo moje pierwsze skojarzenia na temat Rosji to dziś cenzura
i autorytaryzm, o których wcześniej, choć byłam ich w pełni świadoma, dla własnego
emocjonalnego komfortu wolałam nie myśleć.
Jest trochę tak, że nieprzyjemne dla nas rzeczy spychamy w
głąb naszej świadomości. Że nie chcemy psuć sobie miłej soboty, dobrze
zapowiadającego się wtorku i słonecznego czwartku. Że nie chcemy myśleć o tym,
że gdzieś tam, za naszą wschodnią granicą naprawdę nie dzieje się zbyt dobrze,
a wolność słowa i demokracja to jedynie puste pojęcia. Pomerantsev pisze bajecznie
bogatych nuworyszach, którzy do bladego świtu szaleją w moskiewskich klubach i
dla własnej przyjemności kupują sobie piłkarskie kluby. Pisze o dziewczynach,
które uczą się, jak usidlić miliardera. O gangsterach. O mediach. O modelkach,
które z niewiadomych przyczyn popełniły samobójstwo. I o zwykłych Rosjanach,
którzy po prostu mieli pecha, w końcu na kogo wypadnie, na tego bęc.
Rosja Pomerantseva to dziki kraj rządzącymi się dziwacznymi,
niezrozumiałymi zasadami, w którym zwykli, normalni Rosjanie spychani są na
dalszy plan i w którym nigdy nic nie wiadomo na pewno. Rosja Pomerantseva to
Rosja jednocześnie fascynująca, tajemnicza i niemal baśniowa, a jego urzekający
sposób narracji nie pozwala na ani chwilę oddechu. Jądro dziwności. Nowa Rosja to doskonale napisany reportaż, o
którym nie chce się zbyt szybko zapomnieć. Must read.
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Czarne
Ocena (1-10): 7 - bardzo dobra