Simon Sebag Montefiore - Pewnej zimowej nocy

09:49

Mijają dwa tygodnie od dnia, w którym odłożyłam na półkę książkę Simona Montefiore Pewnej zimowej nocy. Mijają dwa tygodnie, w trakcie których każdego dnia zastanawiałam się, w jaki sposób ubrać w słowa wszystkie przemyślenia, które zakwitły w mojej głowie na skutek tej lektury. Mijają dwa tygodnie, a ja wciąż nawet nie jestem blisko tego, co uznałabym za warte zapisania. Idę więc na żywioł i na pewno nie będzie to najlepszy post mojego życia. 

Historia opisana w książce to życie w Związku Radzieckim opisywane z perspektywy kilkorga osiemnastoletnich uczniów Szkoły nr 801, placówki dla dzieci wysoko postawionych sowieckich dygnitarzy. Dzieciaki zakładają Klub Niepoprawnych Romantyków, odskocznię od wymagającej ważyć każde słowo rzeczywistości, trudnej dla młodych i rozkochanych w romantycznej literaturze młodzieży. Dołącza do nich Andriej, syn tzw. wroga państwa, który prawie cudem zostaje przyjęty do Szkoły nr 801. Wszyscy członkowie Klubu z zapartym tchem dają się ponieść urokowi Puszkina, co w sowieckiej rzeczywistości wręcz prosi się o kłopoty. I rzeczywiście, kiedy po defiladzie na Placu Czerwonym ginie dwójka uczniów, odpowiednie służby rozpoczynają śledztwo w tej sprawie. A to dopiero początek dramatycznych wydarzeń, w które wplątane zostają całe rodziny uczniów. Nikt nie będzie mógł spać spokojnie.

Montefiore w pisaniu powieści historycznych osiągnął poziom mistrzowski, choć to dopiero druga (o Saszeńce napisałam tutaj). Oceny jego książek mówią same za siebie. Pewnej zimowej nocy na portalu Goodreads ma ocenę 4.06/5 (146 głosów), a na portalu lubimyczytac.pl - 8.74/10 (165 ocen). W powieści tej postaci historyczne mieszają się z fikcyjnymi, ale przez jedną nawet sekundę nie miałam złudzeń - taka historia mogła się wydarzyć. Jest boleśnie wręcz realistyczna, zwłaszcza w połączeniu z wiedzą o stalinowskiej Rosji. Każda ważniejsza postać została przez autora wyraźnie scharakteryzowana i podobnie jak w Saszeńce, każda odgrywa tu ważną rolę.

Chciałabym napisać znacznie więcej, chciałabym podzielić się moimi przemyśleniami na temat Satinowa, czy Beni Goldena, chciałabym odnieść się do dramatycznych przesłuchań Sieńki... ale nie mogę i nie chcę tego zrobić. Miałabym ogromne wyrzuty sumienia, gdybym zdradziła zbyt wiele. Najbardziej zazdroszczę tym, którzy tę książkę będą czytać po raz pierwszy. Czeka ich tyle emocji, tyle wzruszeń i nerwów! Jestem szczęśliwa, że Pewnej zimowej nocy stoi na mojej półce. To jedna z najlepszych książek mojego życia.

Tytuł oryginału: One night in winter
Tłumaczenie: Władysław Jeżewski
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Magnum

Ocena (1-10): 8 - rewelacyjna


Możesz przeczytać również

5 komentarze

  1. I tylko ósemka, chciałoby się rzec ;-) Autora nie znam, ale skoro tak gorąco książkę rekomendujesz, to sobie w Empiku popatrzę co i jak pisze :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. o widzisz, a ja bym na nią nawet uwagi nie zwróciła gdyby nie Ty, bo po pierwsze od rosyjskich tematów zazwyczaj mnie odrzuca, po drugie na ksiązki historyczne muszę mieć apetyt, a teraz go Ty właśnie rozbudziłaś:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, rzeczywiście mało napisałaś - może za długo czekałaś? Mnie Saszeńka się podobała, ale nie aż tak, bym uznała ją za arcydzieło, więc nad tą książką się zastanawiałam. Zwłaszcza, że ostatnio czytałam dosyć dużo o Rosji, a to temat nie najweselszy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzie ty to wyszukałaś, uwielbiam tego rodzaju powieści, czuje się zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo rzadko sięgam po tego typu książki, jednak mam wrażenie, że skoro Ty polecasz, to będzie to wartościowa lektura, nawet dla mnie. Spontaniczna recenzja wyszła Ci bardzo przekonująca i zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.