­
zielona cytryna: Zwykle unikam powieści dla kobiet... Stephanie Evanovich - Miłość w rozmiarze XXL

Zwykle unikam powieści dla kobiet... Stephanie Evanovich - Miłość w rozmiarze XXL

09:57

Już jakiś czas temu złapałam się na tym, że zaczęłam unikać powieści dla kobiet, bo wstydziłam się przyznać do ich czytania. Bo uznałam, że jest to ujma dla mojej inteligencji i wiedzy. Że babska powieść w moich rękach sprawiłaby, że wszystko czym się interesuję i wszystko co zwykle czytam, stałoby się nieistotne i zmiecione w pył przez ludzi, którzy uznaliby: czytasz gówniane książki, jak śmiesz mówić, że kochasz literaturę?

A jednak...

Kiedy w lutowych zapowiedziach Prószyńskiego przeczytałam o książce Miłość w rozmiarze XXL, najpierw pomyślałam, że no way, a chwilę później zamówiłam egzemplarz recenzyjny. To trochę o mnie. Ja też byłam XXL, nawet bardziej...  

I to był strzał w dziesiątkę! Książka Stephanie Evanovich była tak przyjemna, tak lekka w odbiorze i tak pozytywna w swoim wydźwięku, że dzięki niej po raz pierwszy od dawna poczułam się zrelaksowana! A wierzcie mi, jeśli ma się w domu przemieszczające się na czworakach dziesięciomiesięczne niemowlę (które w dodatku wymaga nieprzerwanej uwagi przez kilka godzin dziennie!), zrelaksować się trudno.   

Cała historia opisana w książce jest w zasadzie mało skomplikowana. Holly, zmagająca się z otyłością wdowa, wraca z Kanady, gdzie załatwiała sprawy związane z majątkiem swojego zmarłego męża. W samolocie zmuszona jest usiąść obok nieziemsko przystojnego Logana, który na domiar złego okazuje się być trenerem fitness. Żadne z nich nie jest zachwycone siedzącym obok sąsiadem, ale szybko nawiązują ze sobą nić porozumienia. Logan proponuje Holly swoje usługi, a ona zgadza się z nich skorzystać. Co dzieje się dalej, tego można się bez trudu domyślić i o dziwo właśnie to jest powodem mojego zachwytu tą książką. Nie chciałam czytać niczego, co zepsuje mi humor. Oczekiwałam dobrej zabawy i uśmiechu, i właśnie to dostałam. 

Tytuł oryginału: Big girl panties
Tłumaczenie: Teresa Komłosz
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ocena (1-10): 7 - bardzo dobra

Możesz przeczytać również