Daniel Keyes - Człowiek o 24 twarzach
Choć żyjemy w XXI wieku i nic, co ludzkie, nie powinno być nam obce, zaburzenia psychiczne dla wielu z nas wciąż są tabu. Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (no siema!), nerwice, depresja, zaburzenia afektywne dwubiegunowe - wszystko to w pewnym sensie nadal stygmatyzuje. Tylko dlaczego?
Kiedy więc wśród nowości wydawniczych września dostrzegłam Człowieka o 24 twarzach autorstwa Daniela Keyesa, wiedziałam, że będzie to mój książkowy must read tej jesieni.
Billy Milligan, tytułowy człowiek o 24 twarzach, cierpiał na rozszczepienie osobowości. W jego wnętrzu żyły 24 osoby o najróżniejszym pochodzeniu, wieku, poglądach, charakterze i sprawności fizycznej. Brzmi to na tyle niewiarygodnie, że wielu ludzi, którzy się z nim zetknęli, było przekonanych, że Milligan jest po prostu doskonałym aktorem, próbującym uniknąć więzienia, do którego miał trafić ze względu na gwałty, których się dopuścił.
Człowiek o 24 twarzach to historia człowieka, który bardzo rzadko bywał sobą i u którego do rozszczepienia osobowości doszło na skutek traumatycznych zdarzeń z dzieciństwa. Milligan był człowiekiem, który przez całe swoje życie nie zaznał ani chwili spokoju, który jako on sam - Billy - nigdy nie poczuł, co znaczy być szczęśliwym. Keyes, co niezwykle ważne, potraktował swojego bohatera z pełnym szacunkiem i pokazał czytelnikowi, jak wielkie piekło może zgotować człowiekowi jego własny umysł. Czytanie tej książki otwiera oczy i każe głęboko zastanowić się nad tym, jak postrzegane w społeczeństwie są osoby dotknięte zaburzeniami psychicznymi.
Tytuł oryginału: The minds of Billy Milligan
Liczba stron: 559
Wydawnictwo: Wielka Litera
Ocena (1-10): 8 - rewelacyjna
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.