Zmarzłam jak diabli, słodyczy najadłam się za wszystkie czasy, wyspałam i odpoczęłam. Mateo Buddeo urósł jakiś centymetr, przytył pół kilograma, zamienił się w rozrabiakę i powoli zaczął wkraczać na gadulską ścieżkę i rzecze dumnie, że ne ma bai. No ne ma, bo nie zawsze są.
Korzystając z chwili ciszy (ZASNĄŁ!), włożyłam do brzuszka pół Milki Oreo i w tak zwanym międzyczasie podrzucam Instagram, bo w listopadzie było ładnie.
Jestem szalenie ciekawa, ile odcinków seriali mam do nadrobienia. Ktoś spróbuje odgadnąć? Ja sobie je wszystkie policzę i dam znać. Liczą się też te, które wyemitowane zostaną dzisiaj i w niedzielę. Nagród nie przewiduję, ale możecie spróbować wytypować, wyjdzie na jaw, jak wielkim gamoniem jestem :)
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.