J. Sokołowski, A. Górski - Masa o porachunkach polskiej mafii
Co jakiś czas pojawia się jeszcze inny zarzut: Masa wcale nie żałuje za grzechy, tylko chełpi się przeszłością. Pewnie z radością powróciłby w szeregi mafii. Odpowiadam: jeżeli z moich opowieści przebija buta, znaczy, że dobrze wykonaliśmy z Arturem robotę. Bo nasza seria to nie historia rozterek skruszonego gangstera, ale narracja, relacja z czasów jego największej świetności. Tylko napisana w ten sposób ma walor wiarygodności. Gdybym klęczał na grochu i bił się biczem po plecach, wypłakując: "Jestem niewinny, winni są oni", nasz mafijny cykl byłby wart niewiele.
fot. Piotr Kucza / źródło |
Gdy przeczytałam słowa Jarka Sokołowskiego we wstępie do Masa o porachunkach polskiej mafii, uśmiechnęłam się pod nosem i już wiedziałam, że po raz trzeci będzie grubo, i że panowie Górski i Sokołowski nie zawiodą moich oczekiwań. Jest dla mnie najzupełniej normalne, że jeśli biorę do ręki książkę o gościach, którzy bez mrugnięcia okiem rozwalają gębę komuś z wrogiej ekipy, nie mogę liczyć na łzawe historie ludzi o gołębim sercu. Jeżeli zaś komuś na tym zależy, niech sobie sięgnie po Coelho czy coś.
Moja pierwsza reakcja po przeczytaniu tej książki wyglądała tak:
O Boże. O Boże.
O BOŻE.
Dajcie mi chwilę, to dojdę do siebie i poukładam myśli, a wtedy napiszę coś więcej.
O Boże.
Od tamtej pory minęły dwa tygodnie i w zasadzie niewiele się zmieniło. Masa o porachunkach polskiej mafii to najbardziej brutalna ze wszystkich części cyklu. Pokazuje bezwzględny świat polskich gangsterów lat dziewięćdziesiątych, kiedy (chyba już o tym pisałam, ale pozwolę sobie ponownie użyć tego określenia) trup ścielił się gęsto, a krew lała strumieniami. I ta książka właśnie taka jest - pełna poobijanych ciał, krwi i zwłok. Nic przyjemnego, no jasne, ale nie oszukujmy się - właśnie to przyciąga czytelników i właśnie dlatego cykl Masa o... sprzedaje się tak dobrze i jest tak popularny. Czekam na część czwartą.
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Prószynski i S-ka
Ocena (1-10): 8 - rewelacyjna
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.