Georgia Bockoven - Rok który wszystko zmienił

12:18



Tytuł oryginału: The year everything change
Tłumaczenie: Marta Kisiel-Małecka
Ilość stron: 504
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ocena (1-10): 7 – bardzo dobra

               
                Wiele lat zajęło mi przekonywanie się do powieści obyczajowych. Przez długi czas uważałam je za miałkie, zazwyczaj mało ambitne i doskonałe dla znudzonej emerytki, a nie młodej dziewczyny. Jednak kiedy Zielona Cytryna pozwoliła mi otworzyć się na „powieści przez życie pisane”, okazało się, że moje wcześniejsze wyobrażenie na ich temat było zwyczajnie błędne. 

                Rok który wszystko zmienił autorstwa Georgii Bockoven, nowość od wydawnictwa Prószyński i S-ka, okazała się być powieścią, którą przeczytałam z dużym zainteresowaniem i która okazała się być znacznie bardziej interesująca, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. To historia Jessiego Reeda, zamożnego, chorego na raka biznesmena, który przed śmiercią postanawia odnaleźć swoje porzucone przed wielu laty cztery córki. Ginger, Elizabeth, Christina i Rachel nie wiedzą o sobie nawzajem, a ich pierwsze spotkanie, tuż przed śmiercią ojca, wcale nie zwiastuje na to, by kobiety miały ochotę poznać się bliżej, nie mówiąc już o odnalezieniu w sobie pokładów siostrzanego przywiązania i miłości.

                Georgii Bockoven udało się to, co innym pisarzom często sprawia trudność i rzutuje na jakość powieści – w jej historii występuje kilkoro równorzędnych bohaterów, którym autorka poświęca poszczególne rozdziały – ten sposób narracji doskonale sprawdził się w przypadku tej książki. Choć historia pozornie skupia się wokół Jessiego Reeda, jego postać zdaje się być jedynie spoiwem łączącym faktyczne bohaterki powieści – jego cztery córki. Każda z nich żyje swoim życiem i boryka się z własnymi problemami. Stopniowo budowana akcja powoduje, że czytelnik nie ma wrażenia, iż powieść pisana jest na siłę, lub że wszystkie wydarzenia dzieją się nienaturalnie szybko. Rok który wszystko zmienił w ogólnej ocenie wypada bardzo dobrze. Poprawny, przystępny język, skłaniająca do refleksji historia, garść życiowych prawd o moralności i stosunkach panujących w rodzinie – wszystko to gwarantuje wiele przyjemnych chwil podczas czytania. Polecam.

Możesz przeczytać również

3 komentarze

  1. Wczoraj czytałam o tej książce i dodałam ją na listę Chcę przeczytać, bo sam tytuł wydał mi się już wystarczająco intrygujący :-) A teraz jeszcze Twoja recenzja potwierdza, że są też inne ciekawe elementy. To dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam tę książkę mamie z okazji imienin, mam nadzieję że jej się spodoba. Skoro piszesz że dobra, to się cieszę!

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem na pewno, że spodoba się Twojej mamie - sama ją też przeczytaj -koniecznie!!! To książka dla wszystkich kobiet, ale i mężczyzn -czyta się jednym tchem, płacze, czasami wręcz wyje! a czasami śmieję się także do łez - to powinna być lektura każdej kobiety. Zmieniła mnie ta książka i pół firmy u mnie ją czyta lub czeka w kolejce. Na pytania o wrażenia - wszyscy odpowiadają jak zmówieni - OCH, ŚWIETNA!

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.