Wykopalisko #2 Co syn, to syn!
- Chłopiec, czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- A pani wie, lepiej mieć córkę. Chłopak na starość matce nie pomoże, szklanki wody nie poda. A córka to córka. Zawsze lepiej mieć córkę.
- Chłopiec.
- A pani wie, lepiej mieć córkę. Chłopak na starość matce nie pomoże, szklanki wody nie poda. A córka to córka. Zawsze lepiej mieć córkę.
Co
też pani opowiada? Bzdury jakieś, co kupy i dupy nie trzymają się
wcale. Jak sobie pani wychowa, tak pani będzie miała, i proszę mi tu bez
takich, że syn niby bezużyteczny jest, bo córka lepsza. Mój syn, ten
oto, co go pani prawie z dziewuchą pomyliła, będzie mężczyzną jak
marzenie. Wychowanym dobrze, wykształconym, jak mu się chciało będzie i
jak mu do głowy przyjdzie, bo ze studiami to różnie bywa. Niech robi, co
mu się żywnie podoba, byle w granicach rozsądku. Za kaucją go z aresztu
wyciągać nie będę.
I proszę mi nie sugerować, że syn mój, ten oto, co w wózku siedzi i w najlepsze się rozgląda, szklanki wody mi na starość nie poda. Wolałabym szczerze, żeby nie musiał podawać, bo wizja niedołęstwa jawi mi się jak koszmar najgorszy i samej sobie złorzeczyć nie chcę. Więc co pani z tą wodą, do cholery, jak filip z konopi?
I proszę mi nie sugerować, że syn mój, ten oto, co w wózku siedzi i w najlepsze się rozgląda, szklanki wody mi na starość nie poda. Wolałabym szczerze, żeby nie musiał podawać, bo wizja niedołęstwa jawi mi się jak koszmar najgorszy i samej sobie złorzeczyć nie chcę. Więc co pani z tą wodą, do cholery, jak filip z konopi?
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.