Philippe Auclair - Thierry Henry. Samotność na szczycie

10:05

Jeśli wysoką jakość książki można mierzyć tym, jak wiele przyjemnych wspomnień wywołuje w czytelniku, to biografia Thierry'ego Henry jest po prostu doskonała. Co najlepsze - plusów w tej biografii jest o wiele więcej.

Thierry Henry to klasa sama w sobie, jeden z najlepszych piłkarzy w historii oraz najlepszy strzelec w historii reprezentacji Francji. I ciastek, bo wyjątkowej urody odmówić mu nie można, a ponieważ jestem kobietą, nie mogę przejść obok tego faktu obojętnie, prawda?
Henry to na dodatek jeden z ulubionych piłkarzy mojej młodości. Wczesnej młodości, pragnę dodać, bo chodzi o czasy gimb gimnazjum. Arsenal Londyn i AC Milan były klubami, które kochałam, a choć moimi ulubieńcami byli wówczas Filippo Inzaghi i Robert Pirès, Thierry Henry znajdował się bardzo wysoko na mojej prywatnej topliście.

Emocje, emocje i jeszcze raz emocje - tak w skrócie mogę opisać proces poznawania książki Auclaira. Nie bardzo wiem jak to możliwe, ale do tej pory nie miałam najmniejszego pojęcia o tym, że Henry to człowiek charakterny i nie zawsze grzeczny. Nie dziwi więc, że w trakcie czytania raz za razem przeżywałam wielkie wow i prawie przecierałam oczy ze zdumienia, bo Auclair bezlitośnie wypunktowuje wszystkie zasługujące na krytykę zachowania piłkarza. Czy słusznie? Jak najbardziej i za to właśnie należy się mu duże uznanie. Dziennikarz oparł się bowiem pokusie, której ulega wielu biografistów - nie utonął w lukrze. Ale bez obaw, nie jest też tak, że ta biografia to pościg wyłącznie za wszystkimi słabościami piłkarza. Na pierwsze miejsce wyraźnie wysuwa się bowiem wielki podziw, jaki Auclair żywi dla talentu Henry'ego i dla jego olbrzymiej determinacji. Jest uczciwy w swoich opiniach, dzięki czemu czytelnik ma okazję poznać dwie strony piłkarza, tę jasną i tę nieco ciemniejszą. Szalenie interesujący jest również przedstawiony w biografii obraz relacji Thierry'ego i jego ojca, którym często daleko było do doskonałości.   

ŹRÓDŁO

Ta książka to również swoista podróż w czasie. Pozwoliła mi przypomnieć sobie o piłkarzach, których nazwisk nie widziałam już od wielu lat, jak Djorkaeff, Petit czy Trezeguet.
Thierry Henry. Samotność na szczycie to naprawdę dobra biografia najeżona smacznymi kąskami, nie tylko dla fanów Arsenalu, Barcelony czy AS Monaco, dla których grał Henry. Ta książka na pewno ucieszy wielu miłośników piłki nożnej. Ja jestem nią zachwycona. Och, no i zdjęcie na okładce... omnomnom.

Tytuł oryginału: Thierry Henry. Lonely at the top: a biography
Tłumaczenie: Bartłomiej Cieślak
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Anakonda

Ocena (1-10): 7 - bardzo dobra

Możesz przeczytać również

1 komentarze

  1. Zachęciłaś mnie, jak zawsze, bardzo skutecznie. Wiem już co kupić sobie... wróć... co kupić mężowi do poczytania na długi weekend majowy :)
    Prawdę mówiąc nigdy nie przeczytałam ani jednej biografii (czy to wstyd?! czy to hańba?!) bo zawsze wydawały mi się nudne jak flaki z olejem. Zresztą jakie 25 czy 20 lat temu były na rynku czy w bibliotekach biografie? No i takie utrwalone chyba od podstawówki podejście towarzyszy mi po dziś dzień. Oj, czas zacząć z tym walczyć! Myślę, że biografia Thierry'ego jest doskonałym do tego powodem. Tak, właśnie tak zrobię. Zaczynam walczyć ze swoim uprzedzeniem do biografii! Lepiej późno niż wcale, prawda?
    Pozdrawiam słonecznie,
    kate:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.