Brian Cox, Jeff Forshaw "Dlaczego E=mc2 (i dlaczego powinno nas to obchodzić)"

12:04

Tytuł oryginału: Why does E=mc2 (and why should we care?)
Tłumaczenie: Joanna i Adam Skalscy
Ilość stron: 230
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ocena (1-10): 7 - bardzo dobra


Uprzedzam. To nie jest książka dla zwykłych ludzi. Jeśli zagadnienia ze świata fizyki przypominają Ci tekst pisany w języku mandaryńskim, spieprzaj stąd czym prędzej i wróć za parę dni. Jest jednak problem... Gdybym sama miała zastosować się do tego, o czym napisałam przed chwilą, nie powinno mnie tu być. Z uporem maniaka bowiem, mimo gigantycznych trudności ze zrozumieniem zasad fizyki, czytam książki podobne do tych, o której zaraz przeczytacie. 

Brian Cox i Jeff Forshaw to tacy mądrzy panowie, którzy rozumieją rzeczy, na które ponad połowa ludzkości reaguje paniką, wysypką i wstrząsem anafilaktycznym. Oni wiedzą, dlaczego E=mc2 i nie wahają się podzielić swoją wiedzą ze wszystkimi, którzy tego chcą. I tu pojawia się kolejny problem, bo choć obaj profesorowie starają się zrobić to w sposób jak najbardziej przystępny, nie da się ukryć, że specyficzny fizyczny język skutecznie może lekturę tej książki utrudnić. Żądni wiedzy wytrwają. Ja wytrwałam, mimo że chwilami musiałam zawracać głowę mojemu "lepszemu połówkowi", który fizykę zdecydowanie rozumie. 

W związku ze specyfiką lektury, trudno rozwodzić się nad nią przez najbliższych czterdzieści zdań. To nie taka książka. Popularnonaukowe pozycje mają uczyć. Mają wyjaśniać. Mają rozwiewać wątpliwości. I te trzy zadania Cox i Forshaw zrealizowali w sposób naprawdę dobry. Pomogli mi uświadomić sobie rzeczy, o których do tej pory nie myślałam, pomogli też zrozumieć to, co do tej pory było dla mnie wyjątkowo trudne. Za to siódemka. 

Ale nie oszukujmy się. Zdecydowana większość z was i tak nawet nie spojrzy na tę książkę. Szkoda.

Możesz przeczytać również

3 komentarze

  1. Zgadzam się, raczej się nią nie zainteresuję. Jakoś nie ciągnie mnie do takich książek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż jak najbardziej pozycja NIE dla mnie. Ja i fizyka nigdy nie byłyśmy przyjaciólkami :D
    Zabieram się w końcu za serię o dysku Terry'ego Pratchetta, którego mi już koleżanka poleciała jakiś czas temu. A że mam luksus w postaci babci w domu zamierzam ją szybko skończyć. :D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.